Praca pod naciskiem.
Moje życie potoczyło się zgodnie z tym jak zażyczyło sobie mój ojciec. Posiada on firmę informatyczną i nie wyobrażał sobie, aby kiedyś nie odziedziczył po nim działalności. Nie interesowało go to czy podobają mi się takie studia czy nie po prostu musiałem na nie pójść i skończyć je. Było bardzo ciężko i okropnie wspominam czas studiów. Moi koledzy wspominają okres studiów fantastycznie, każdego dnia imprezowali a Ja siedziałem nad książkami, bo tak chciał mój tato. Nie ma nic gorszego od tego jak nie masz wpływa na swoje życie. Gdybym mógł cofnąć czas to nie zgodziłbym się, aby decydowano za mnie. Najgorsze było to, że sam nie wiedziałem, w jakim kierunku pragnę pójść stąd było łatwiej na mnie wpłynąć. Ukończyłem studia i momentalnie stałem się pracownikiem taty. Ciągłe kłótnie i dobre rady ojca po prostu frustrowały mnie. Miałem totalnie dosyć tej sytuacji. Akurat, jako programista java radziłem sobie rewelacyjnie, ale tylko wtedy, gdy dostawałem zlecenia od osób, które tato nie znał. Moment przejścia jego na emeryturę był najpiękniejszym dniem w moim życiu. Od tamtej pory czuję, że ta praca ma sens.